●●● Prędkość naszego życia zależy od zdolności w posługiwaniu się myszką

20 stycznia 2009

Kto rano wstaje...

... ten łapie ciekawe ujęcia w drodze do pracy. :D

(Tło muzyczne: Thievery Corporation - Mandala.)

Dzisiejsze niebo po godzinie siódmej zaparło dech w piersiach. Niestety ucierpiał na tym The Cycu z powodu spaceru skróconego do minimum - takie kolory bardzo szybko mijają...

Wiadukt Wojska Polskiego/Niestachowska. W oddali widoczny bardzo ciekawy kościół parafii pw. Św. Jana Vianney. Nieco bliżej - jedna z kilku wielkich willi znajdujących się w okolicy.


Widok z wiaduktu na Ulicę Niestachowską - jak zwykle zakorkowaną o tej porze.


Gwóźdź programu dzisiejszego poranka. Nie wymaga komentarza. :) Nie było czasu złapać lepszego ujęcia - takie światło było jedynie przez kilkanaście minut...



Uniwesytet Przyrodniczy, dawniej Akademia Rolnicza - czego się nie robi dla prestiżu. ;) Widoczna także na poprzednich zdjęciach.


Co kilka minut okoliczne chodniki atakuje armia studentów wytaczających się ze środków komunikacji miejskiej. Jedni szybciej inni spokojniej zmierzają do głównego gmachu uczelni. Po prawej pomnic Siewcy. Taki jakby Marych II. ;)


Przystanek codzienny.


Z powyższym przystankiem tramwajowym jest związana pewna anegdota. Jakiś czas temu nazywał się "Wołyńska". Nie tak dawno w celu ujednolicenia zmienił nazwę razem z pobliską uczelnią. Chcąc kupić bilet liniowy, trzeba określić przystanek początkowy:

- Poproszę sześć przystanków z Uniwersytetu Przyrodniczego.
- Nie ma takiego przystanku.
- No jak nie ma? Przecież gdy byłem tam przed chwilą jeszcze się tak nazywał.
- No ale ja nie mam takiego w systemie.
- To może Wołyńska?
Bez chwili zawahania:
- Wołyńska jest.

Po co w takim razie był cały cyrk, skoro pani i tak wiedziała o co chodzi?

Po desancie z bimby - Osiedle Polanka. Wybudowane w sporej części przez znanego Poznaniakom developera.


Osiedle posiada zamknięte sekcje. Gdy pierwszy raz chciałem dotrzeć do pracy - wlazłem w jedną z "zagród" i próbując wyjść w końcu musiałem wrócić do punktu wejścia. Zamknięte osiedla budzą nieco kontrowersji. Z jednej strony - to izolowanie się od otoczenia, od miasta i od ludzi. Tworzenie z samych siebie swego rodzaju elity. Z drugiej jednak strony - co by o tym nie mówić - zamknięcie znacznie zwiększa bezpieczeństwo i daje pewne poczucie przytulności. Tym bardziej jeśli takie osiedle jest zaopatrzone we wszelkie niezbędne sklepy. Tak jak w wielu innych przypadkach - coś za coś.


6 komentarzy:

Jotgie pisze...

A kto robił zdjątko Tobie na przystanku tramwajowym?! Dałbym "głowę sobie uciąć", że to Ty tam stoisz!

Rzabcio pisze...

Jotgie: No fakt - nieco podobny. Różnica jest jednak w tym, że ja nie noszę czapki z antenką. ;)

~M pisze...

Kto rano wstaje nie pozwala myć swojego samochodu, teraz mam czysty czarny samochód w zielone plamki ;P

Rzabcio pisze...

~M: A fota gdzie? Przecież na słowo nikt Ci nie uwierzy! :P

~M pisze...

Nie denerwuj mnie ;P

Iskierka pisze...

Ciekawe ujęcia masz ;)Fajnie patrzysz:)