●●● Prędkość naszego życia zależy od zdolności w posługiwaniu się myszką

27 października 2012

Hyde Park

Na zakończenie wizyty w Londynie, Hyde Park. Znany na całym świecie i absolutnie niezaskakujący, pełen zwyczajnych ludzi i ciekawych zakamarków. Myślę, że w samym parku można spędzić dzień i co chwilę odnajdywać inne jego urocze zakątki. Nawet w styczniu.

Hyde Park in London
Hyde Park in London
Hyde Park in London
Girl and squirrel

25 października 2012

Tate Modern

Jedno z najciekawszych miejsc w Londynie. Mój osobisty początek listy priorytetów. Warto tam się pojawić choćby tylko po to, aby wejść na chwilę do holu Galerii. Nie bez znaczenia jest również fakt, że do Galerii prowadzi znany i ciekawy Millenium Bridge.

Tate Modern
London's Trip 2012
London's Trip 2012
Tate Modern Gallery
London's Trip 2012

15 października 2012

1 października 2012

Canary Wharf

Kolejna porcja londyńskich fotografii. Tym razem ta nowoczesna część miasta. Czyli Shard London Bridge, Canary Wharf i okolice.

London's Trip 2012
London's Trip 2012
London's Trip 2012
London's Trip 2012

23 września 2012

Zimowa letniość Londynu

Specyfiką wyspiarstwa jest zupełnie inny klimat. Piękne słońce przebijające się ze standardowej chmurzastej czapki od czasu do czasu ocieplało klimat do zawrotnych kilkunastu stopni. Stąd czasami zdjęcia kojarzą się bardziej z wakacyjną labą niż styczniowymi obowiązkami.

Covent Garden Covent Garden

Trafalgar Square Trafalgar Square

Trafalgar Square

Trafalgar Square

Pozwoliłem sobie pominąć co bardziej standardowe ujęcia Trafalgar Square.

13 czerwca 2012

193 steps


193 schody na stacji Covent Garden w Londynie na początku witają chętnych do "skrócenia sobie drogi" tabliczką, którą można sparafrazować słowami: "Te schody mają 193 stopnie, czy jesteś pewny, że chcesz nimi wejść?".

Tak mogę.
Po pół roku kolano czuję w dalszym ciągu.

193 steps in Covent Garden Station

15 kwietnia 2012

Londyn - Dni kolejne

Trzy miejsca i trzy oblicza Londynu. Dzień trzeci rozpoczął się od wizyty w londyńskim Tate Britain i archiwum Printings and Drawings Room. Po wyjściu szybkie spojrzenie na drugą stronę Tamizy i siedzibę brytyjskiej Secret Intelligence Service - zwanej MI6. Kolejny poranek to szybka wizyta w Chinatown, gdzie udało się zobaczyć budzącą do życia dzielnicę azjatyckich imigrantów. Klimat bardzo interesujący i tylko szkoda, że nie dane mi było poczuć dobiegających zewsząd w porze obiadowej zapachów.
Na koniec ostatnie oblicze Londynu, zaułki wokoło Oxford Street pełne są tajemniczych miejsc. wszędobylski miejski monitoring przeplata się w nich z zapleczami klubów, sklepów i pubów a gdzieniegdzie można spotkać śpiących bezdomnych. Taki urok wielkich miast.

London's Trip 2012

Chinatown in London

Chinatown in London

Chinatown in London

London's Trip 2012

12 marca 2012

Londyn - dzień drugi

Kolejny dzień w Londynie rozpoczął się od zwiedzania bardziej-oczywistych-się-nie-dało miejsc. Start oczywiście pod pałacem królowej, która była na miejscu, ale nie mieliśmy czasu skorzystać z zaproszenia na herbatę. No i kto pija herbatę tak wcześnie rano? Ech, ci Anglicy. :) Naszej uwadze nie mogła ujść oczywiście bardzo ładna pogoda i słoneczny dzień. Rozpieszczający klasycznego nie-emigranta styczniową pogodą Londyn sprzyjał motywacji do dwunożnego zwiedzania miasta.

London's Trip 2012

London's Trip 2012
Oczywiście klimatyczne londyńskie zaułki także musiały doczekać się choćby jednej fotografii. Tutaj okolice parlamentu, przy którym spotkaliśmy grupkę strajkujących.
Strike

Poza tym przyszedł czas na kilka klasycznych czarno-białych i kolorowych ujęć miasta.
London's Trip 2012

London's Trip 2012

London's Trip 2012

London's Trip 2012

Kolejno nasze kroki zmierzały na plac Trafalgar. Zaczęło się robić pochmurno.
Trafalgar Square

Piccadilly Circus
Na zakończenie spaceru. Picadilly Circus, którego nazwę wreszcie nauczyłem się literować. Mój komentarz dotyczący tego miejsca jasno określał, że najciekawsze tutaj są billboardy ledowe, co jak się okazało, wcale nie było samotnym stwierdzeniem. Na pewno ciekawie się je fotografuje.
Piccadilly Circus

9 marca 2012

Londyn - pierwsze spojrzenie

Właściwie to drugie moje spojrzenie na to miasto, ale w związku z tym, że pierwsze było jakieś 10 lat temu, można powiedzieć, że oko jest na tyle świeże, że widzi wszystko po raz pierwszy. Prawie.

Dzisiaj kilka zdjęć na rozgrzewkę. Czyli chmury od niewłaściwej strony i Camden Market, który w jednym miejscu przypomina Holandię, w innym Azję a w jeszcze innym hippisowską dzielnicę. Bardzo kolorowo, pachnąco i tłumnie. Niestety, smaki już europejskie, przynajmniej w miejscu gdzie próbowałem azjatyckiego jedzenia.

Trip to London

Trip to London

Trip to London
Pierwsze spojrzenie na królewską ziemię.

Camden Market

Camden Market
Ten fragment londyńczycy ukradli chyba z Amsterdamu :)

Camden Market

Camden Market