●●● Prędkość naszego życia zależy od zdolności w posługiwaniu się myszką

8 czerwca 2009

Armageddon: będąc po drugiej stronie

(Tło muzyczne: Edward Sheamur - K-Pax - 4th Of July)

Ciąg dalszy rozważań na temat życia po Apokalipsie.


Przedtem mieliśmy stabilność. Życie może i było rutynowe, być może nawet płaskie i nudne ale ciepłe, przytulne. Bardzo trudno jest z niego zrezygnować. Jeszcze trudniej jest je stracić z przymusu.
Potem zostaje już tylko niepewność - najbliższej godziny, następnego dnia. Stres związany z wysiłkiem wkładanym w przetrwanie do kolejnego wschodu Słońca to koszt jaki ponosi się za wolność. W świecie bezprawia gdzie nikomu nie podlegamy mamy wiele perspektyw, możliwości przyszłych działań. Żyje się dniem dzisiejszym i wyłącznie najbliższymi planami. Krótko - robi się to, co chce i kiedy chce.

Przed Armageddonem koło siebie mamy wiele ukochanych osób i rzeczy, do których jesteśmy przyzwyczajeni, jednak tak na prawdę niewiele bodźców. Znamy za to wszystkie te elementy i potrafimy je nazwać. To daje spokój, pewność siebie, jest tym, czym wiele osób nazywa szczęście.
Potem - będąc jakby w pustym pokoju z dużym oknem - zostanie nam przestrzeń wypełniana przez uczucia, które się zwielokrotnią i zintensyfikują. Co dzień, co minutę dochodzić będą nowe wrażenia, a świat będzie odbierany w coraz to inny sposób. To jednocześnie dziwne ale i ciekawe. Bardzo często będzie się okazywać, że to nie jest to, czego tak na prawdę chcemy, że to nieszczęście. Ale właśnie dlatego można się uzależnić. Temu widokowi ze zniszczonego okna na świat trudno się oprzeć.

Człowiek to dziwna istota - potrafi dostosować się do każdej sytuacji. I jakkolwiek materialnie zawsze mu dobrze tam, gdzie go nie ma - pragnie ciągle posiadać więcej, to z drugiej strony - panicznie boimy się zmieniać stan swojego ducha. Dobrze nam z tym, co mamy, paraliżuje nas myśl o jakichkolwiek zmianach. Jak o przejściu poza granicę Armageddonu. Jednakże zdaje się, że... po drugiej stronie będziemy myśleli dokładnie tak samo o obecnej.

Tam też może być interesująco.

1 komentarz:

Jotgie pisze...

piękny tekst!