●●● Prędkość naszego życia zależy od zdolności w posługiwaniu się myszką

17 czerwca 2009

Zwolnij i ciesz się życiem!

Tytuł oraz cały wpis to luźne tłumaczenie artykułu "The Essentials Rules for Slowing Down and Enjoying Yout Life" z serwisu Zen Habits prowadzonego przez Leo Babauta.



W dzisiejszym świecie ciśnienie zmusza nas do pracy i nauki w zabójczym tempie. Staramy się zrobić jak najwięcej w jak najkrótszym czasie. Często dochodzi do sytuacji, gdy mamy na głowie dwadzieścia dwa zadania, trzy tysiące zdjęć do obrobienia, czy cokolwiek innego, czym się akurat zajmujemy. Można wręcz powiedzieć, że to lifestyle - ciągłe powtarzanie: "Nie mam czasu, mam tyyyyyleeee roboty..."

Leo proponuje:
"Jednakże wcale nie musi tak być. Połączmy siły w rebelii przeciwko takiemu stylowi życia i zwolnijmy by cieszyć się życiem.
[...]
Zwolnienie jest świadomym wyborem, nie zawsze łatwym ale prowadzącym do pogodzenia się z życiem i zwiększonym poczuciem szczęścia."

Szczególnie to ostatnie zdanie jest bardzo ważne a konkretnie świadomość wyboru i akceptacja. Sztuczki pomagające w osiągnięciu takiego stanu są proste w teorii ale choć wydają się początkowo trudniejsze do realizacji w praktyce - wcale takie nie są.

Kilka pomysłów na temat pracy z oryginalnego artykułu (tym razem już w wolnym tłumaczeniu z dopiskami z innych artykułów).

Pracuj nad jedną rzeczą jednocześnie. Nie wykonuj kilku zadań jednocześnie. Mózg ludzki nie potrafi zajmować się kilkoma sprawami naraz. Co najwyżej może się między nimi przełączać (szybciej lub wolniej). W takim wypadku nie skupia się dokładnie nad żadnym z nich. Jedna z metod zapobiegania przełączeniu, gdy pracujesz nad zadaniem:
- gdy dostaniesz informację o innym zadaniu, zapisz sobie niezbędne informacje i natychmiast wróć do aktulnej pracy;
- jeśli nowe zadanie posiada priorytet - zapisz stan aktualnego, żeby było łatwo w nie wskoczyć spowrotem.

Odcięcie od przeszkadzajek. Chodzi o komunikator, telefon, pocztę, przeglądarki internetowe i tak dalej. Jeśli praca nie idzie zbyt dobrze - może pora wszystko to całkowicie wyłączyć, odciąć się i skupić się na zadaniu? Będzie wtedy wykonane szybciej. Jest to bardzo trudne do realizacji - nie zawsze ma się możliwości i/lub ochotę odciąć się całkowicie od świata. Można także nagradzać się sprawdzeniem poczty, czy krótką rozmową na IM co jakiś czas bądź po ukończeniu podzadania.

Nie ufaj pamięci. Niektórzy widząc, że wyciągam notatnik i zapisuję otrzymaną przed chwilą informację czy zadanie: "Po co zapisujesz? Ćwicz pamięć!" Może i słusznie. Ale tu bardziej chodzi o stres. Pamiętając o czymś tak na prawdę co chwila wraca do nas myśl na dany temat i nie pozwala się skupić. Po zapisaniu do listy zadań można skupić się na konkretnym zadaniu i olać tego typu przebłyski bądź je wyeliminować.

I nieco umiejętności miękkich, niekoniecznie związanych z pracą/zadaniami:

Bądź obecny tu i teraz, skup się na ludziach. Często przebywając z bliskimi czy znajomymi odpływamy myślami do pracy, do tego co musimy zrealizować, do mniejszych czy większych problemów. Jest to kolejne źródło stresu. Nie można całkowicie wyeliminować tego procesu ale będąc świadomym - można zapobiegać. Przykładowo - wręcz siłą zanurzyć się w chwili obecnej, w towarzystwie. Wtedy myśli same uciekną. Pokrywa się to także z punktem powyższym. Zapisując sobie wszystko istnieje szansa, że zostanie tylko jedna myśl: "Mam spisane zadania, muszę zerknąć na listę" zamiast kilkunastu na różne tematy.

Bądź świadomy świata. Każdy musi znaleźć swój sposób na to by świat go wciągnął. Mogę jedyni podać swoje przykłady. Stojąc w korkach nie wpatruję się w sygnalizator świetlny oczekując w zdenerwowaniu na zielone - przyglądam się parkowi, obok którego zmierza moja trasa do pracy, patrzę na szumiące na wietrze liście, na spacerowicza ze spanielem. I jakimś cudem sprawia to, że się uśmiecham. I absolutnie nie czuję stresu związanego z codziennym staniem w korkach. To może się tyczyć dowolnych rzeczy - także nieprzyjemnych jak mycie naczyń. We wszystkim można znaleźć coś ciekawego i przyjemnego.

Działaj wolniej. Jedz wolniej - skup się na przyjemności przygotowywania posiłku a potem na wyłapywaniu smaków. Jako kierowca - jeździj wolno - ciesz się ładną pogodą, muzyką płynącą z głośników, odgłosami miasta. Dzięki takim spowolnieniom można dostrzec więcej i nie będzie się miało wrażenia, że życie ucieka przez palce.

I na koniec mój faworyt.

Naucz się nie robić nic. Weź filiżankę herbaty lub kawy i usiądź na balkonie. Zatrzymaj się a życiu pozwól toczyć się dalej. Tak jak ludzie pod balkonem będą Cię mijać tak myśli niech nadpływają i naturalnie odpływają nie zabawiając dłużej w świadomości. Takie małe katharsis. I tak chociaż przez kilka minut prostego być tu i teraz.

5 komentarzy:

Iskierka pisze...

Ciekawy tekst...komentarz napiszę po przemysleniach...:)

Iskierka pisze...

"Umiejętności miękkie" zabieram ze sobą:)
"Bądź obecny tu i teraz, skup się na ludziach." - bo ludzie są najważniejsi:)
"Bądź świadomy świata." - obserwuj, podziwiaj, delektuj się :)

"Działaj wolniej." - szczególnie jedź woooooooolniej ;)
"Naucz się nie robić nic." - z tym mam problemy ;P

~M pisze...

Nie zgadzam się z twierdzeniem, że mózg pracuje tylko nad jedną sprawą i efektywniej jest robić tylko jedną rzecz na raz.

Za to podoba mi się tekst o nic nie robieniu ;)

Rzabcio pisze...

Tylko, ze chodzi o "robienie jednej rzeczy EFEKTYWNIE".

Poza tym wydaje mi się, że nie chodzi o to, by stosować tą zasadę zawsze. Przydatna jest z pewnością w sytuacjache ekstremalnych. Zauważyłem, że nie idzie mi praca wtedy, gdy staram się robić kilka spraw jednocześnie. Wtedy wciskam pauzę, sortuję zadania, wybieram najbardziej priorytetowe i się skupiam tylko na nim.

Poza tym trzeba też wziąć pod uwagę priorytet zadań. Są takie, które pozwalają na zajmowanie się czymś równolegle (bo nadal twierdzę, że NIE jednocześnie). Dla przykładu to zadania zautomatyzowane - powtarzanie tych samych czynności. Ale i są takie, które wymagają 100% focus i wtedy już nie da rady dzielić mózgu na kilka spraw.

Iskierka pisze...

A mój mózg dzisiaj nie pracuje bo został przypieczony suszarką u fryzjera... ;)