●●● Prędkość naszego życia zależy od zdolności w posługiwaniu się myszką

29 października 2009

Piechotą do Czech

Tym razem ekipę CBN w powiększonym składzie wywiało do miejscowości Závada. Dosłownie wręcz, bowiem tym razem wybór środka lokomocji padł na nasze biedne stopy. Nie wnikam w szczegóły personalne uczestników wyprawy i pozostanę przy liczbie mnogiej. Nie myślcie sobie, żeśmy tak w bojach zaprawieni i postanowiliśmy pieszo z Wielkiego Miasta podążyć aż do naszych południowych sąsiadów. Trekking miał bowiem jakieś 3 km w obie strony :)
Misja nasza była bardzo ważna. Wręcz życiowa można powiedzieć. Udaliśmy się bowiem do obcego skądinąd kraju po trzy słoiki musztardy! Cóż za poświęcenie :)

W gościnnych fotowystępach wzięły udział Ania (12) i Ewa (11).

Kraina morawska powitała nas w przemiły sposób łącząc dwie polityczne epoki.

Jeden z moich ulubionych czeskich napisów. Gdyby nie jego lokalizacja, chyba mało kto by się domyślił co oznacza sam napis: "Pozor vlak".

W oczekiwaniu na pociąg. Niestety nie doczekaliśmy się. Po rozszyfrowaniu czeskiego rozkładu jazdy okazało się, że nadjedzie dopiero za 20 minut. Jakież było nasze zdziwienie, gdy szlabany zamknęły się po jakichś 5 minutach a torami przemknął "pośpiech".

Fot: Ewa

Polskie napisy po czeskiej stronie zachowały się na starych pomnikach. Tutaj postument przydrożnego krzyża.

"Do zobaczenia" - to jeden z wielu napisów w naszym ojczystym języku po stronie czeskiej. Po polskiej trudno znaleźć cokolwiek zapisanego po czesku. Ciekawa sytuacja. W tle te malutkie kominy to w rzeczywistości robiąca duże wrażenie i widoczna z daleka czeska elektrownia. Zlokalizowana przy granicy truje oczywiście Polaków.

Fot. Ania

Powrót, już po polskiej stronie. Autoprezentacja trekkingowców, jak widać ekipa była iście lotna. Słoneczko świeciło jakby listopad zamienił się co najmniej z kwietniem. Temperatura powietrza... chyba z 18 stopni. Krótki rękawek wskazany.

4 komentarze:

Jotgie pisze...

Hm, Czechy, modny ostatnio kraj w CBN... Ostrava, Zavady... Z Ostravy też wiozłeś musztardę :)

Iskierka pisze...

Też bym chciała sobie tam podreptać...;(

Anonimowy pisze...

hej witam autora. mam pytanie odnosnie Ostravy chce sie dowiedziec gdy juz dojade do Cieszyna to potem jak sie dostac do Ostravy ? chce autobusem.. czy od Cieszyna do Ostravy da sie przejsc na nogach ?

jak to jest daleko ?

pozdrawiam.

~M pisze...

Na pewno się da pieszo, w końcu to zaledwie 33 km :)