●●● Prędkość naszego życia zależy od zdolności w posługiwaniu się myszką

28 kwietnia 2010

Simba, Timon i spółka

Warszawskie ZOO to jedno z bardziej znanych miejsc w Stolicy. Chyba...
Kilka migawek udało się zarejestrować 18 kwietnia w godzinach, o dziwo, pogrzebu Prezydenta Kaczyńskiego. Sprawa ciekawa o tyle, że ZOO pełne było odwiedzających. No cóż, tak ładnej pogody wszyscy oczekiwali od kilku tygodni.

Na pierwszy rzut obiektywu trafiły się lwy. Co by nie rzec, natura wykonała kawał dobrej roboty.

Simba i spółka

Simba i spółka

Simba i spółka

Timon

Surykatki w rzeczywistości przypominają filmowego Timona niczym najbliższe rodzeństwo.

25 kwietnia 2010

Kalkulacja smutku

O tym zdarzeniu napisano już tysiące słów. Wiele osób wylało łzy na klawiatury komputerów, jeszcze więcej na policzki. W obliczu każdej tragedii narody potrafią się jednoczyć. Tak było i tym razem, gdy Polacy postanowili pokazać jak bardzo zasługują na miano wspólnoty. Nie moja w tym głowa, aby teraz po dwóch tygodniach od tragicznego wypadku roztrząsać wszystko od początku. CBN jednak musiał pojawić się tam, gdzie dzieje się coś ważnego. Choćby miało to być "dzień po".
Dzisiaj kilka migawek z Warszawy tak, jak zastaliśmy ją 19 kwietnia, dzień po wykalkulowanej żałobie narodowej, która miała trwać dokładnie dni dziewięć. Kalkulacja owa dała o sobie znać przede wszystkim czytelnikom portali internetowych, które dokładnie o północy z 18 na 19 kwietnia zmieniły swoją szatę graficzną z monochromatycznej na kolorową. Kalkulacja.
Nieco inaczej jednak wyglądała Stolica w tym dniu. O ile spod Pałacu Prezydenckiego wywieziono kilka ton zniczy (a raczej tego co z nich zostało) to w całym mieście jeszcze czuć było nastrój smutku, powagi i zamyślenia. Idąc przez centrum Warszawy co krok człowiek napotykał symbole narodowej żałoby. Flagi z kirami nie zostały zdjęte. Pomniki otoczone były zniczami a w całym mieście dało się słyszeć dzwony kościołów wzywających wiernych na kolejny pogrzeb. Pogrzeby to coś co było bardzo widoczne w centrum miasta. Kilka ważnych osobistości chowanych tego samego dnia i o tej samej godzinie. W sumie Warszawa tego dnia odprawiła 12 pogrzebów, między innymi biskupa Tadeusza Płoskiego i prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego. Zablokowane drogi, policja i tłumy ludzi zmierzających z ostatnimi pożegnaniami do ofiar katastrofy pod Smoleńskiem.
Nie obyło się jednak bez absurdalności jakich można doszukiwać się tylko w naszym narodzie. Pewna matka ustawiła się pod pałacem tuż przy zniczach, żałobnych wiązankach. Trzymała za ręce swoje dzieci i komenderowała osobie trzymającej wycelowany w tą niezwykłą rodzinę aparat. - Zrób jeszcze jedno, wystawię sobie na naszej klasie.

Warszawa

Warszawa

Warszawa

Mimo tego, że żałoba oficjalnie dobiegła końca, nikt nie kwapił się by zdejmować symbole

Warszawa

Tylko Nike trwa na swoim posterunku, niezależnie od społecznej pogody

Warszawa

Warszawa

Żałoba narodowa dobiegła końca, pora na sprzątanie oznak smutku. Tutaj księża uwijają się po pogrzebie biskupa polowego Tadeusza Płoskiego

Warszawa

Zamek Królewski i Kolumna Zygmunta widziały już wiele. Tego dnia stały się świadkami uroczystości pogrzebowych Prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego

Warszawa

- Zrób jeszcze jedno, wstawię sobie na naszą klasę

Warszawa

Zniczy tego dnia było już niewiele, jednak cały teren przed prezydenckim pałacem pokryty był grubą i śliską warstwą zastygniętego wosku

Warszawa

22 kwietnia 2010

Poznaniak w Krakowie - dzień pierwszy

Od jakiegoś czasu dojrzewała chęć obfotografowania miasta królów Polski. Dopiero u celu, stojąc wśród kamienic z obiektywem w ręku, człowiek sobie uświadamia trudność wykonania fotoreportażu w takim miejscu. Gdzie nie spojrzeć, odnosi się wrażenie, że to już było. Gdy oczy dostrzegą ciekawy kadr, chwilę potem wydaje się on wyeksploatowany. Wręcz szarzeje w oczach, zamieniając się w bezbarwny bohomaz.

Powstał jednak pomysł. Przecież Kraków to nie tylko stare miejsca, malownicze uliczki i zakątki. To żyjące i pulsujące miasto. Przygotowane nie tylko turystycznie dla odwiedzających, ale również funkcjonalne dla stałych mieszkańców. Pora zerwać ze stereotypowym spojrzeniem na to piękne miejsce. Koniec z Krakowem widzianym jako Zabytek. Czas na Kraków występujący jako Miasto.

Na początek Kazimierz.












Kościół świętego Stanisława na Skałce.




Widok spod Wawelu na Wisłę. Budynek z reklamą to budzący wiele emocji PRLowski zabytek - Hotel Forum.


A tu już ścisły Wawel. Uwagę przyciągnęła fikuśna ikonka Smoka Wawelskiego na jednej z tablic informacyjnych.


Z założenia miało nie być komentarzy ale to miejsce jest wyjątkowe. Sklep muzyczny umieszczony w murach obronnych Wawelu. niby nic takiego, człowiek podchodzi ze zwykłej ciekawości. Odwracając się w kierunku Katedry Wawelskiej i pozostałych zabudowań, ma się wrażenie, że w tym zakątku czas zatrzymał się. Z głośników sklepowych płynie muzyka dawna, z dala od głównego traktu turystycznego panuje cisza i spokój. Daleko do gwaru turystów, ochroniarzy szemrzączych krótkofalówkami, kustoszy smętnie kręcących się po salach. I wreszcie czuć prawdziwy Wawel. Który po prostu jest i w żaden inny sposób przemawiać nie musi.






Przed zejściem do grobowca pod katedrą oczywiście kolejka. Bezwiednie omija się ją szerokim łukiem. Jednak koło takiego widoku nie jest łatwo przejść. Starsza kobieta powoli wspinająca się po trakcie królewskim, w przygarbieniu ostrożnie stawiająca kolejne kroki na bruku i kurczowo trzymająca w ręce skromny pęk kwiatów.


Stare miasto znajduje się w obrębie nowszych dzielnic. Tutaj mamy coś zupełnie odwrotnego. Widok na nową szosę ujęty w ramy starego świata.


Pewien ewenement Krakowa. I pomysł na biznes. Bierzemy tak zwanego "elektroluksa", pakujemy go w folię, nagrywamy głos przewodnika na "empetrójkę" i po podłączeniu jej do głośników jedziemy na polowanie na turystów z przyklejonym uśmiechem na twarzy i słowami: "Może przejażdżka po starówce?"