(Tło muzyczne: Air - Universal Traveler.)
To samo miasto, ten sam dzień tygodnia, taka sama pogoda. Tylko misja zupełnie inna - eskorta VIPa. A przy okazji udawanie przewodnika. Dziwne uczucie, choć odświeżające stosunek do tego miejsca, które już zawsze pozostanie czymś specjalnym...
Tym razem bez fotek. Wystarczy ich ostatnim razem. Teraz jedynie dowód, że wyprawa się odbyła.
I dwa zdjęcia zachodu nad miastem złapanego podczas podróży.
7 komentarzy:
Fajne odniesienie, fajnie zlinkowane.
Tylko dwa ostatnie zdjęcia myślałem, że też z podróży a tutaj okazuje się, że nie - trzeba było to drugie ciąć, albo stemplować druty ;)
Postanowiłem zostawić druty, żeby chociaż jedyny ostry element na zdjęciu był. ;)
A to dobre tłumaczenie ;D
:)
Eskorta VIP'a, dobre ;D
A co? Coś się nie zgadza? ;)
Zgadza, zgadza :)
Fajne określenie ;D
VIP dziękuje:*
Prześlij komentarz