Wchodzę do pubu Alibi. Chwila na przyzwyczajenie wzroku do słabego światła i prawie od razu widzę Cannehala będącego w środku rozgrywki w Agricolę. Dosiadłem się na chwilę do stołu przy której Gracze budowali swoje agroturystyczne imperia. Po chwili Cannehal zagadał:
- Poczekaj, jak minie moja tura to pójdę Cię przedstawić to sobie w coś zagrasz.
Nieco zdziwiony odpowiedziałem:
- Ale daj spokój - graj sobie. Jak będę chciał to za chwilę pójdę czegoś poszukać.
- No ale może być tak dziwnie jak jeszcze nie znasz ludzi...
- Przecież sobie poradzę!
Gdy w końcu znudziło mi się przyglądanie rozgrywce - poszedłem się przejść, popatrzeć na inne stoliki, na gry w toku. Nie zdążyłem jeszcze dojść do końca sali a już usłyszałem:
- Hej! Chcesz zagrać?
- Może się dołączysz? Szukamy trzeciego gracza!
- Chodź do nas - mamy wolne miejsce!
Po graniu, rozmawiając z Cannehalem opowiedziałem mu o tych sytuacjach dodając:
- Właśnie to miałem na myśli mówiąc, że Twoje obawy są zupełnie nieuzasadnione.
A osobiście - to właśnie uwielbiam w tych spotkaniach i wśród spotykających się tam ludzi. Pozdrawiam całą Ekipę. Szczególnie tych, z którymi miałem przyjemność zagrać. Ostatnio w Small World oraz Modern Art: Ewą, Arturiusem, Hamanu i
A czytelnikom "nieplanszówkowym" gorąco polecam wybrać się dzisiaj i w kolejne poniedziałki na 1800 do Klubu Alibi. Ja będę. :)
7 komentarzy:
"Każdy ma jakiegoś bzika...";)
A więc miłego spędzania poniedziałkowych popołudni i wieczorków wśród ZBZIKOWANYCH ;))))
Ja też jestem ZBZIKOWANA i spędzam pięknie czas z budzącym się słońcem w towarzystwie wspaniałego przyjaciela APARATU FOTO ;)))))))))
hehe
Nie hehehaj ~M
ja też będę, ale jestem co tydzień, więc się nie liczy ;)
No proszę, nawet stary wyjadacz edrache tu zawitał jak sie o planszówkach wspomniało. ;)
Właśnie też zwróciłem na to uwagę. :P Pozdrawiam! :)
Ja byłem dopiero dwa razy... Ale mam nadzieję uda się utrzymać tą nową, świecką tradycję. ;)
bo ja obserwuję z ukrycia i w odpowiednim momencie atakuję :)
Prześlij komentarz