●●● Prędkość naszego życia zależy od zdolności w posługiwaniu się myszką

2 czerwca 2011

Radio Maryja nie popiera przemocy

Od kilku tygodni poświęcam kilka minut dziennie (właściwie to minut nocnych) na podsłuchiwanie rozgłośni Tadeusza Rydzyka. Zadziwiający jest sposób prowadzenia rozmów, zadziwiająca jest tematyka, która non stop i mniej więcej co drugą noc obraca się wokół polityki i Smoleńska. Dość powiedzieć, że nagminnie dzwoni pewna pani z Francji, z uniesieniem opowiadając, że w Polsce źle się dzieje, że ludzie są zaślepieni przez TVN, Polsat, a ona na emigracji słucha tylko Radia Maryja i TV Trwam.
Ostatnio jednak rozmowa toczyła się w innym kierunku; mianowicie w kierunku obecności dzieci w kościele (nie w Kościele, tylko właśnie w kościele na mszy). Słuchaczka opowiadała z przejęciem jak jej córka kręciła się i wierciła w kościele rozglądając to tu to tam. Postanowiła więc nauczyć ją, jak ma się zachowywać w domu Boga. Wybrała bardzo prosty sposób. Jak sama opowiadała, dziecko musiało klęczeć przez 15 minut (następnie mówiła, że przez godzinę, więc zakładam, że to nie była jednorazowa sytuacja), z obrazkiem świętym, albo krzyżem w ręce i nie musiało cały ten czas mieć wzrok wlepiony w jedno miejsce (zakładam, że w ów obrazek albo krzyż). Gdy dziecko się tylko obracało, jak mówiła słuchaczka, dostawało reprymendę, że 'będzie klęczeć trzy godziny a nie jedną'. Słuchaczka z dumą opowiadała, jak to jej dziecko po takiej terapii wychowawczej grzecznie patrzy się w kościele na księdza i ołtarz.
Warto w tym momencie zaznaczyć, że kobieta stwierdziła, iż nie jest za tym, żeby dzieci bić, można je nauczyć w inny sposób. W czym zawtórował jej ksiądz.

Pytanie moje brzmi. Czego nauczyło się dziecko, skoro z dalszej opowieści ów słuchaczki wynikało, że tydzień przed pierwszą komunią córka postanowiła nie chodzić wcale do kościoła i zbuntowała się na religię, co też matka zinterpretowała jako żal po śmierci jej męża? Czy obecność w kościele polega na gapieniu się w ołtarz? (Sądząc po większości katolików w czasie mszy - tak). Czy takie metody "wychowawcze" są rzeczywiście mniej uwłaczające dziecku niż zwyczajny klaps?

1 czerwca 2011

Dorsz na maśle

Jemy za mało ryb. Ja, Ty, my, wszyscy... Nie dość, że te stworzenia są bardzo pyszne, to jeszcze bardzo zdrowe. Wystarczy spojrzeć na Eskimosów :)

A poważniej to smacznego życzę.

Dorsz na maśle
- dorsz
- masło
- koperek
- sól i pieprz

Trochę masła w kawałeczkach wrzuć na dno. Dorsza przypraw, kolejną porcję masła wrzuć na wierzch, wszystko posyp dużą ilością koperku.
Wstaw do piekarnika nagrzanego do temperatury 200 stopni na około 20 minut.