Zdarza się, że musimy wybrać się w nieoczekiwaną i zupełnie niechcianą podróż. Nie ma co się przejmować - lepiej wprowadzić się w ten specjalny stan, gdy umysł chłonie wszystko wokół, a dusza się z tego raduje. I wtedy chwytać z życia co się da - niech radość sprawia każda z napotkanych drobnostek. Uwierzcie - one to potrafią.
Zapnijcie pasy. Ruszamy.
Przyglądanie się zmieniającym banerom na peronach może być nie lada ciekawym zajęciem. Perfekcja z jaką zatrzymują się kolejne literki ma w sobie coś ze sztuki. Albo z koła fortuny? Do tego pasjonującą rozrywką mogą być próby odgadnięcia co też za napis się pojawi. Powyżej - cel wycieczki.
Panuje jakieś dziwne przeświadczenie, że podróż pociągiem nie jest fajna. Jednakże prawo zabrania jednoczesnego kierowania i oddawania się wielu przyjemnościom - rozglądaniu po krajobrazie, czytaniu książki, rozmawianiu przez komórkę, czy chociażby jedzeniu czy piciu (w ostatnim przypadku prawo jest bezwzględne). Że nie wspomnieć o rozprostowaniu starych kości. Pociąg rządzi!
Jedź w stronę światła?
Fajnie, gdy podczas podróżny można skorzystać także z innych środków lokomocji. Promy łączą wyspy Wolin i Uznam, na której to znajduje się lwia część miasta Świnoujście. W tle widać znany oglądaczom reklam prom Polferries. Do Szwecji. Czy innej Norwegii....
Chyba najładniej zaniedbany park w Polsce. Spacerując jego ścieżkami trudno powiedzieć, czy to już puszcza, czy to jeszcze park. Nie chodziłem po wszystkich dróżkach, ale zapewne na końcu jednej z nich jest Park Woliński. A może i nawet Białowieski? ;)
Po przeprawie przez puszczę docieramy wreszcie na gwóźdź programu to jest plażę. Okazuje się jednak, że więcej osób wpadło na taki pomysł. Niektórzy organizują wręcz całe sesje zdjęciowe. Powyżej - zdjęcia ślubne. Nagroda dla tego, kto wymyśli jaki efekt daje ta folia...
Plaża to jedno z niewielu miejsc, gdzie muzyka nie cieszy. Morze gra lepiej. Przy akompaniamencie darcia dziobów mew.
Na takiej wycieczce cieszy serducho nawet pies taplający się wśród fal i gryzący patyk. Na zdjęciu - powód niespodziewanej wycieczki - Zefir aka "The Cycu".
Drugi obowiązkowy punkt programu - Promenada. Z atrakcjami prawie jak w Chorwacji...
Jeśli komuś mało - zapraszamy na wycieczkę do rezerwatu. Pooglądać ptaszyska.
Kawałek Europy - wiatraki w okolicach Wolina (miasta, nie wyspy). Ponoć cały prąd odsprzedajemy Niemcom.
Pora wracać...
PS. Ktoś upierdliwy zapyta - jaki związek z tematem bloga ma niniejszy wpis? Otóż podróż zaczynała się i kończyła nocą. W pewnym dużym mieście. Niestety poranny pośpiech i słaba bateria nie pozwoliły na udokumentowanie tych sytuacji.
Autor z Zefirem.
●●● Prędkość naszego życia zależy od zdolności w posługiwaniu się myszką
21 września 2008
17 września 2008
Hive by Night
Wypocił:
Rzabcio
labels:
zdjęcia
Kilka prostych zasad, dużo możliwości, morze strategii i kombinacji. A to wszystko z kolorowymi owadami w roli głównej na przyjemnych w dotyku bakelitowych, ciężkich sześciokątnych płytkach. Miód i "czacha dymi" w jednej postaci.
No i do tego przeciwnik, z którym od dawna była ochota by się zmierzyć. Podrowienia dla oponenta!
Dla tych, co nie znają, a chcieliby poczytać link.
11 września 2008
Conseil Européen pour la Recherche Nucléaire
Wypocił:
~M
labels:
wyszperane
Europejski Ośrodek Badań Jądrowych i jego Wielki Zderzacz Hadronów. Czasami z poważnej nauki można zrobić coś zabawnego. Po chwili okazuje się, że ta zabawa jest również wielce edukująca. Ubawić się można nieziemsko.
CERN Rap from Will Barras on Vimeo.
CERN Rap from Will Barras on Vimeo.
9 września 2008
W drodze
Wypocił:
Rzabcio
labels:
codzienność,
zdjęcia
Przyglądaliście się kiedyś ludziom w samochodach?
Najlepiej widać ich z góry - wtedy wydaje się, że auta wręcz parują od myśli pasażerów. Na niektórych twarzach widać włączonego autopilota - stan gdy pojazdem kieruje podświadomość, a myśli uciekają w marzenia. Z tamtego auta przez szyberdach ucieka zniecierpliwienie - w końcu chłopaki jadą na dyskotekę! Choć zdaje się, że teraz nazywa się to "balety"... W kolejnym kłóci się jakaś para - bez dźwięku, tylko ekspresja. Za nimi posuwa się auto z klasy wyższej, za które właściciel zapłacił chronicznym zmęczeniem - wystarczy jeden rzut oka na twarz za kółkiem.
Czy ktoś powiedział, że miasta są martwe?
Najlepiej widać ich z góry - wtedy wydaje się, że auta wręcz parują od myśli pasażerów. Na niektórych twarzach widać włączonego autopilota - stan gdy pojazdem kieruje podświadomość, a myśli uciekają w marzenia. Z tamtego auta przez szyberdach ucieka zniecierpliwienie - w końcu chłopaki jadą na dyskotekę! Choć zdaje się, że teraz nazywa się to "balety"... W kolejnym kłóci się jakaś para - bez dźwięku, tylko ekspresja. Za nimi posuwa się auto z klasy wyższej, za które właściciel zapłacił chronicznym zmęczeniem - wystarczy jeden rzut oka na twarz za kółkiem.
Czy ktoś powiedział, że miasta są martwe?
3 września 2008
Mój pierwszy raz
Wypocił:
Rzabcio
labels:
codzienność,
zdjęcia
Mój pierwszy wpis na blogu. Dzięki Brat za udostępnienie! :) Moje fotki zapewne nie dorównają Twoim (także z powodu jakości sprzętu) ale uwielbiam miasto i kocham noc. Do tego często mam ochotę uchwycić coś na elektronicznej kliszy, więc nietrudno sobie wyobrazić co wyjdzie z tej mieszanki.
Widok widziany przez kilka najbardziej pracodajnych godzin mojego dnia. Pięknieje jednak po zapadnięciu zmierzchu...
2 września 2008
Vienna by night
Subskrybuj:
Posty (Atom)